Od kilku dni podjęłam decyzje, że będę sama robić domowe wyroby mięsne. Niestety spotkała mnie nie miła przygoda w sklepie mięsnym. Zakupiłam ostatni 10 plasterków szynki cena za kg 39,90 i 2 pętka kiełbasy swojskiej z indykiem w cenie 29,00 zł. Przed zakupem zapytałam panią ekspedientkę czy mi to poleca , bo chcę kupić świeże dla dzieci. Pani zachwalała ,że super świeże dziś przywiezione. I okazało się, że na drugi dzień wędliny były nie do zjedzenia, nawet pies sąsiadki nie chciał ich tknąć. Zapadła decyzja będę wędzić , zakupię szynkowar , będę piec pasztety.
składniki;
40 g słoniny
25 g łopatki
1 cebula
2 ząbki czosnku
1/2 łyżeczki majeranku
1 łyżeczka soli
1/2 łyżeczki pieprzu.
Słoninę i mięso mielimy w maszynce (osobno). W rondelku na bardzo wolnym ogniu topimy słoninę. Gdy będzie już wytopiona dodajemy zmielone mięso. Smażymy jeszcze przez chwilę. Następnie blendujemy krótko aby rozdrobnić masę (smalec lepiej się smaruje). I dalej smażymy dodając cebulkę przeciśnięty przez praskę czosnek , przyprawy. Smażymy aż cebulka zmięknie ale nie doprowadzając do przypieczenia. Po tym czasie zdejmujemy i pozostawiamy do zastygnięcia. Smakuje najlepiej z chlebem i ogórkiem małosolnym.
środa, 13 sierpnia 2014
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz